czwartek, 11 czerwca 2015

Jaki tu spokój...nic się nie dzieje...

Kompletny brak weny mnie dopadł...Jak na ironie losu, takiego zasobu włóczkowego dawno u mnie nie było a mnie całkowicie niemoc drutowa ogarnęła..niby coś tam próbuję sklecić, kombinuję, ale koniec końców kończy się pruciem i jeszcze większym zniechęceniem...
Bambusik taki ładny leży odłogiem...plan na niego był, ale już mi się odwidział....
Błękitno- fioletowa bawełna, która miała być tym sweterkiem...(no comment) zalega na dnie szafy, żeby mi w oczy nie włazić i aortą nie szarpać...
I zakupiłam dwa moteczki  turkusowego Lace Dropsa, sama nie wiem po co...niby ogoniastego miałam w planach...ale czy to to cieniutkie się nadaje?...
I jeden moteczek angory też gdzieś tam zalega- miał być kiedyś tam enterlakową chustą....
I kilka motków kremowej bawełny z akrylem się przewala...
Troszkę tego się uzbierało, tyle, że pomysłu żadnego... i tak od dłuższego czasu nic tylko przewalam internet w poszukiwaniu inspiracji...
Nie pozostało mi chyba nic innego tylko po prostu przeczekać ten czas, może w końcu mnie najdzie...