U mnie dzierga się pokrowiec na poduszkę ( znowu poszłam na łatwiznę:) ), ale zalega mi już jakiś czas, a już wcześniej pokazywana przeze mnie oliwkowa podusia czeka na towarzystwo:) Dziergam i zaczytuję się w w sadze kryminalnej Camilli Lackberg. " Fabrykantka aniołków" jest ostatnią z tej serii i chyba najciekawszą pozycją. Ogólnie podobały mi się wszystkie do tej pory przeczytane części. Polecam:)
A tutaj fotki mojego umęczonego kocyka:) jak myślicie będzie się podobał, nie wstyd wysyłać? bo ogarnęły mnie wątpliwości...cholerka nie taki miał być:(
Pozdrawiam
Asik
Książka super, :
OdpowiedzUsuńOgólnie kocyk bardzo fajny, chociaż mam wrażenie ze zdjęć, jakby był nieco przyciężki :) ale moze to tylko tak na zdjeciach wygląda
To właśnie mi się w tym kocyku nie podoba, że niby cienki, a jakiś taki ciężki... A książkę już przeczytałam:)...pochłonęłam wręcz:)
UsuńJa daleko od końca cyklu powieściowego Camilli, ale dojdę i do "Fabrykantki" Kocyk naprawdę uroczy, Ślij. Kiedyś zrobiłam prosty kocyk, który wydawał mi się nijaki, ale podobał się bardzo i służył maluchowi z powodzeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Według mnie prostota ma w sobie najwięcej uroku:) i wydaje mi się, że kocyk byłby o wiele fajniejszy gdybym dobrała do niego inną włóczkę, ale decyzja została podjęta: wysyłam:).
UsuńA dlaczego kocyk niby ma mieć coś nie tak? Jest śliczny! Jeśli nawet przyciężki, to przecież w niczym nie przeszkadza - to nie sweter! Wysyłaj! A tak w ogóle - witaj w gronie wspólnie czytających i dziergających :) U mnie też Lackberg na tapecie, i też lubię kawkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Witam serdecznie swoją imienniczkę:). Dziękuję, miło wiedzieć, że komuś się podoba to co robię:) Jeszcze nie dawno nie pomyślałabym, że jest nas tak dużo czytających i dziergających:) Ja też znowu czytam Lackberg, bo nie lecę po kolei, po prostu biorę to co biblioteka akurat ma na stanie;) a kawkę uwielbiam:) to jest taki mój mały codzienny rytuał:) Pozdrawiam:)
UsuńLackberg jeszcze nie czytałam, choć czeka na swoją kolej... A kocyk sama bym przygarnęła! Jest świetny!!!
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję:) Takie kocyki mogłabym dziergać na okrągło, bo to sama przyjemność... gdyby nie te mankamenty, które wyszły w tzw. "praniu" byłabym 100% zadowolona. Szkoda, że póki co malutkich człowieczków brak:) Camillę Lackberg polecam:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWysyłaj! kocyk jest fajny.
OdpowiedzUsuńCo za głupie pytanie, czy słać... Kocyk wygląda świetnie, na pewno i maluszkowi i mamie się spodoba ;) A z jakiej włóczki go dziergałaś?
OdpowiedzUsuńWitam:) kocyk dziergałam z cotton soft YarnArt, ale na tego typu robótkę jej nie polecam, chyba, że robiony byłby szydełkiem. Wyszedł cienki, taki szmatkowaty, na zdjęciach reprezentuje się dużo lepiej jak na żywo:( Kocyk w końcu został spruty, będzie letnią bluzeczką....pozdrawiam:)
UsuńSliczny kocyk :-) Niektore Panie co biora udzial w zabawie juz czytaly ksiazkie Lackberg, ja jeszcze nie..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam -
- Ola
Wysyłać. Wkład i serce włożone do pracy liczy się tu dwukrotnie bardziej... aczkolwiek własna satysfakcja jest nie do przecenienia.
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania. Ręcznie robione nie zawsze jest doskonałe ale za to robione z sercem :)
UsuńDaj spokój - kocyk jest piękny! Każdy powinien się ucieszyć z takiego prezentu, a jak się komuś nie spodoba, to naprawdę nie Twoja wina tylko jego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za miłe słowa:) jak patrzę na zdjęcia to mi się też bardzo podoba, ale jak tylko spojrzałam na "żywo" to mnie nerw brał...dlatego kocyka już nie ma...ciśnienie mi skakało od samego patrzenia...cienka szmatka po prostu.... ta włóczka to kompletny niewypał:(...ale spokojnie będzie inny:) czekam właśnie na dostawę z e-dziewiarki) szkoda tylko, że tyle dłubania poszło na marne...
OdpowiedzUsuń